25 października 2025 roku w Urzędzie Stanu Cywilnego w Barwicach odbyła się niezwykle wzruszająca uroczystość jubileuszu 50-lecia pożycia małżeńskiego Państwa Teresy i Rajmunda Kaczmarek ze Starego Grabiąża.
Złote Gody to wyjątkowy moment – pół wieku wspólnego życia, miłości, pracy i codziennego wsparcia.
To piękny przykład dla młodszych pokoleń, że prawdziwe szczęście tkwi w prostych gestach, cierpliwości i wzajemnym zaufaniu.
W uroczystości uczestniczyli:
👔 Robert Zborowski - Burmistrz Barwic,
oraz
🎖️Edward Trejnis – Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Barwicach,
którzy w imieniu władz samorządowych złożyli Jubilatom serdeczne gratulacje, życzenia zdrowia, pomyślności oraz wielu dalszych wspólnych lat w miłości i wzajemnym szacunku.
Uroczystość prowadziła Kierownik USC Renata Trembowelska.
Podczas spotkania odśpiewano gromkie „Wszystkiego najlepszego!”, a Jubilaci –
w pięknym, wzruszającym geście – ponownie złożyli sobie przysięgę małżeńską, dziękując sobie za wspólnie przebytą drogę życia.
Nie zabrakło wzruszeń, wspomnień i ciepłych uśmiechów rodziny oraz przyjaciół.
Był to dzień pełen miłości, wdzięczności
i pięknego świadectwa, że prawdziwe uczucie nie starzeje się z czasem – tylko dojrzewa
i nabiera mocy. 💍💐
💫 Historia ich małżeństwa zaczęła się na ślubie Czesławy i Zdzisława – to wtedy po raz pierwszy spotkali się Teresa i Rajmund.
Najpierw były tylko uśmiechy i pozdrowienia przekazywane jak tajny szyfr: „Rajmund kazał pozdrowić”, „Teresa kazała pozdrowić”.
Z tych prostych słów i spojrzeń narodziło się uczucie, które przetrwało próbę czasu.
Rodzina miała swoje obawy, a jednak młodzi nie dali się przesądom. Rajmund, zakochany po uszy, potrafił pieszo pokonywać kilometry błotnistych dróg, by dotrzeć do Szczepankowa, gdzie mieszkała Teresa. To właśnie tam, wśród pól, rozmów i uśmiechów dojrzewała ich miłość. Po czterech latach stanęli razem na ślubnym kobiercu – i od tamtej chwili kroczą wspólnie przez życie.
Rajmund dorastał wśród ośmiorga rodzeństwa, ucząc się pracowitości i szacunku do ziemi. Choć miał etat, porzucił go, by w pełni poświęcić się rolnictwu – bo tylko przy ziemi czuł, że naprawdę żyje.
Ziemia była jego pasją, powołaniem i dumą. Każdy dzień zaczynał o świcie, w zapachu świeżo skoszonej trawy, z rękami zmęczonymi, ale szczęśliwymi po dobrze wykonanej pracy.
Teresa, z kolei, wniosła do ich wspólnego życia niezwykły dar tworzenia domu. Była – i jest – prawdziwą gospodynią: troskliwą, ciepłą, uważną i zawsze gotową do działania.
Nie tylko wspierała męża w prowadzeniu gospodarstwa, ale przez 26 lat pełniła również zaszczytną funkcję sołtysowej sołectwa Stary Grabiąż.
Z oddaniem dbała o sprawy mieszkańców, integrując lokalną społeczność, organizując wydarzenia i będąc dla wszystkich życzliwym, godnym zaufania człowiekiem.
Ich gospodarstwo tętniło życiem – wspólna praca w polu, opieka nad zwierzętami, sianokosy, żniwa i siewy były ich codziennością.
Ale w tym domu było też miejsce na naukę i rozwój. Na półkach stała „Encyklopedia rolnictwa”, katalogi maszyn z notatkami Rajmunda, a obok – „Vogue” i wykroje sukienek, z których pani Teresa szyła dla siebie i córki.
To był dom, w którym ciężka praca spotykała się z pasją i pięknem.
Wychowali troje dzieci, z których każde poszło własną drogą, ale wszystkie wyniosły z domu te same wartości – uczciwość, odpowiedzialność i szacunek dla pracy.
Najstarsza córka została dyrektorem szkoły, najmłodsza zdobyła wykształcenie medyczne i samodzielność, a syn – mimo prowadzenia własnej firmy – z dumą podtrzymuje rodzinne tradycje. Uprawia ziemię, wiedząc, jak wiele znaczyła dla ojca i jak głęboko zakorzeniona była w życiu rodziców. Robi to z miłości i szacunku – dla ich trudu, tradycji i pamięci.
Kolejne pokolenie idzie tą samą drogą: wnuki studiują, uczą się, najmłodszy wnuk rośnie na włościach dziadków, rozwijają swoje pasje, odnosząc sukcesy, z dumą mówiąc, że pochodzą z domu, w którym praca i miłość zawsze szły w parze. 🌾💛
Pani Tereso, Panie Rajmundzie – z całego serca gratulujemy!
Wasze pięćdziesięciolecie to nie tylko wspomnienie minionych lat, lecz także dowód na to, że prawdziwa miłość nie przemija – dojrzewa jak zboże, które z roku na rok rodzi pełniejsze kłosy.
Niech więc kolejne dni będą spokojne jak letni poranek, ciepłe jak rodzinny dom i pogodne jak uśmiechy Waszych wnuków.
Niech kolejne lata przynoszą Wam spokój, zdrowie i wdzięczność tych, którzy dzięki Wam nauczyli się, czym jest prawdziwe życie – to oparte na miłości, pracy i wierze w drugiego człowieka.